Damian Jemioło: ConnectPoint to dziś firma technologiczna i integrator systemów, specjalizujący się w zaawansowanych rozwiązaniach IT dla przemysłu, energetyki i sektora utilities. Z zespołem 140 ekspertów łączymy technologie IT i OT, wspierając cyfryzację procesów, zarządzanie danymi oraz optymalizację operacyjną. Jak to wyglądało w 2010 roku? Co zainspirowało Cię do założenia firmy?
Dawid Pilc: Odkąd pamiętam, moim marzeniem było założenie firmy i zbudowanie czegoś nowego, unikatowego. Zawsze miałem problem z podporządkowaniem się strukturom i byciem trybikiem w maszynie korporacyjnej. Przełożyło się to później na ConnectPoint, gdzie przez ponad 10 lat praktycznie nie mieliśmy struktur organizacyjnych, a formalizmy ograniczyliśmy do niezbędnego minimum. Działalność zaczęła się od pomysłu na budowanie sieci światłowodowych, ale ten projekt upadł. Zostały za to kontakty w branży i poszukiwanie nowego pomysłu, co trwało prawie 3 lata.
Damian Jemioło: Dziś jesteśmy przodującym graczem w technologiach dla branży Manufacturing i Utilities. Pamiętasz kluczowy moment, w którym zapadła decyzja „idziemy w tym kierunku”? W końcu to nie był plan od samego początku.
Dawid Pilc: To zaczęło się dość typowo. Klient miał potrzebę, a na rynku brakowało odpowiednich kompetencji. W tamtym okresie poznałem się z Jakubem Tomiczkiem i stwierdziliśmy, że budujemy firmę, której celem będzie łączenie świata OT z IT i dostarczanie organizacjom wiedzy na temat produkcji. Podpisaliśmy umowę partnerską z firmą OSIsoft, zaczęliśmy rozwijać naszą wiedzę branżową oraz budować zespół specjalizujący się w przetwarzaniu danych strumieniowych.
Damian Jemioło: Oprócz szeroko rozwiniętej części usługowej rozwijamy też własne produkty. Szczególnie ważna jest dla Ciebie Platforma Smart RDM – „Twoje dziecko”. Jak powstał pomysł na to narzędzie i jak zmieniało się przez lata?
Dawid Pilc: Teraz mamy więcej „dzieci” w ConnectPoint, które idealnie się uzupełniają i pozwalają na pokrycie większości potrzeb rynku utility.
Smart RDM to już „dziecko” w pełni samodzielne. Produkt radzi sobie bardzo dobrze i jest rozwijany przez świetny zespół. Pomysł zrodził się u jednego z klientów, a nasz konsultant stwierdził, że można zrobić z tego coś dużo lepszego i po naszemu. Drugi klient podchwycił pomysł, a trzeci spowodował lawinowy rozwój. Pamiętam takie słowa: „Dajcie nam coś, co pozwoli na dostęp z jednego miejsca do wszystkich danych, chcemy mieć ich podgląd w czasie rzeczywistym, będziemy mogli je poprawiać i raportować do zarządu”.
Obecnie mamy całą aplikację opartą o kontenery, w wersjach on-premise i cloud, wykorzystujemy zaawansowane algorytmy wspierające utrzymanie ruchu i ciągłość produkcji oraz oczywiście AI.
Najważniejsze jest jednak to, że klienci nam zaufali i od lat pomagają nam w rozwoju produktu.
Damian Jemioło: Obaj dobrze wiemy, że za sukcesem ConnectPoint, mimo ekspansji AI, nadal stoi człowiek. Jak nasz zespół rozwijał się przez te 15 lat? Są w końcu wśród nas osoby, które pracują z nami od prawie samego początku. I jak się w ogóle zmieniało zarządzanie zespołem z 10 do 140 osób?
Dawid Pilc: Różnica jest ogromna, bo już nie ma czasu, żeby ze wszystkimi porozmawiać. Mamy spotkania integracyjne, które pozwalają na małą wymianę zdań, ale to, w połączeniu z wszechogarniającą modą na pracę zdalną, nie ułatwia zadania. Radzimy sobie z tym dzięki liderom zespołów. Większość osób została wyznaczona wewnętrznie, zna firmę i myślę, że dobrze sobie radzą z realizacją celów.
Damian Jemioło: Nasza baza klientów przez lata się zmieniła. Masz jakieś szczególnie pamiętne historie związane z projektami lub współpracą z klientami?
Dawid Pilc: Po tylu latach zebrało się kilka historii, ale zamiast nich podam dobre cytaty.
- Duży projekt w energetyce: „Wina opóźnienia jest po dwóch stronach. Niestety nie przyłożyliśmy się po naszej stronie, ale ConnectPoint nie wziął pod uwagę naszej bezwładności”.
- Duży projekt w utility: „Potrzebujemy firmy z pasją”.
- Duży projekt w produkcji: „Nareszcie ktoś nam zrobił porządek z tymi Excelami”.
Ja lubię szczególnie ten drugi. I cały czas zastanawiam się, jak utrzymać tę pasję w zespole wraz ze wzrostem.
Damian Jemioło: Technologia przeszła ogromną transformację – AI, uczenie maszynowe, IoT… Jednak nadążamy za zmianami i wpisujemy się w nowe trendy.
Dawid Pilc: To skomplikowane, bo to mocno względne, czy się nadąża, czy nie. Zasadniczo staramy się trochę wyprzedzać potrzeby rynku i to nie zawsze jest dobre; czasami klienci, zwłaszcza w Polsce, nie są na to gotowi. Robimy bardzo dużo dla firm zagranicznych i szczególnie w szeroko pojętej energetyce warto skorzystać z naszej wiedzy o zrealizowanych projektach.
Damian Jemioło: „Ratujemy świat dzięki technologiom” – to hasło, które pasuje do ConnectPoint. Nasze rozwiązania pomagają w poprawie efektywności, ochronie środowiska i budowie zrównoważonej przyszłości. Kilka słów na ten temat?
Dawid Pilc: Tak się historycznie ułożyło, że większość rzeczy, które robimy, służy jakiejś optymalizacji. Efektywność zawsze niesie za sobą obniżenie zużycia mediów, a co za tym idzie – wpływa na poprawę środowiska. To cieszy, że nasze rozwiązania w tym pomagają, ale przede wszystkim pozwalają klientom na ograniczenie kosztów i szybkie zwroty z inwestycji.
Damian Jemioło: Było o przeszłości i teraźniejszości, a co z przyszłością? Jakie są plany ConnectPoint na kolejne lata?
Dawid Pilc: Głównym celem jest podnoszenie jakości usług i satysfakcja pracowników – to zawsze prowadzi do zadowolenia klientów. Zamierzamy mocno zainwestować w ekspansję naszych usług i produktów na rynku, jeszcze mocniej zaistnieć za granicą, usamodzielnić produkty i zbudować sieć partnerską. Do tej pory, jak czegoś mocno chcieliśmy, to się udawało, więc w te plany też mocno wierzę.