Ostatnie dni, a szczególnie bardzo mroźne noce były dla właścicieli budynków i ich źródeł ciepła prawdziwym testem. Tak jest każdej mroźnej zimy od wielu lat – zarówno zorganizowane ciepłownictwo, jak i ci, którzy ogrzewają swój dom niewielkim kotłem lub kominkiem, liczą, że nie przydarzą się awarie, a urządzenia będą odpowiednio wydajne, by zapewnić komfort cieplny w budynku. W ostatnich latach rozwój technologii OZE sprawił, że wiele budynków ogrzewanych jest przez pompy ciepła – to w przeważającej liczbie urządzenia typu powietrze/woda. Są one przedmiotem intensywnej dyskusji: czy w warunkach temperatury powietrza zewnętrznego około -20°C będą w stanie zapewnić odpowiednią wydajność?
W dniach 9 i 10 stycznia w Krakowie temperatury spadły do -18/-19 °C, a odczuwalne były jeszcze niższe. Nasz układ demonstratora technologii ThermOS na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie przeszedł więc prawdziwy „test bojowy”.

Mamy powody do satysfakcji: nie było żadnych problemów z dostawą ciepła do budynku. Układ zasilany przez trzy powietrzne pompy ciepła (każda o mocy 16 kW, oparte na bardzo ekologicznym czynniku roboczym R290) w sposób ciągły realizował produkcję ciepła zgodnie z zapotrzebowaniem obiektu. Co istotne, nie zaistniała również potrzeba „wsparcia” ogrzewania budynku przez dotychczasowe źródło ciepła, czyli węzeł cieplny. Trzeba nadmienić, że instalacja grzewcza budynku wyposażona jest w tradycyjne grzejniki ścienne, a sam budynek nie jest z pewnością pasywny.
Najbardziej cieszy nas fakt, że użytkownicy obiektu – pracownicy i studenci URK – są zadowoleni!
Czekamy na słońce – wówczas będziemy mogli jeszcze efektywniej testować różnorodne funkcjonalności układu magazynowania ciepła ThermOS. A dostawa ciepła będzie wiązała się ze znaczącą redukcją emisji CO2 i kosztów eksploatacyjnych.
